Już niedługo rozpoczyna się kolejny
bardzo emocjonujący sezon jednej z najszybciej rozwijających się i rosnących w
siłę polskich konkurencji samochodowych, a mianowicie Górskich Samochodowych
Mistrzostw Polski. Tak zwane wyścigi górskie, od kilku sezonów zdominowały
swoją frekwencją zarówno zawodników jak i kibiców - rajdy, wyścigi torowe i rallycross.
Jak wszyscy widzą rajdy podupadają, wyścigi
torowe rozgrywane niestety na jednym torze (Poznań) starają się odrodzić, rallycross
podobnie jak wyścigi na torach istnieje tylko na jednym torze (Słomczyn). Co
takiego jest w wyścigach pod górkę, że przyciągają na swoje trasy coraz to
nowszych kierowców, a do tego notują niezłą frekwencję, która podczas
niektórych rund dochodzi do ponad 100 zawodników. Postaram się odpowiedzieć na
to pytanie, zaczynając od prezentacji wyścigów górskich, które są moją pasją od
najmłodszych lat, bo to właśnie w górach na zawodach samochodowych się
wychowałem, będąc ich kibicem, organizatorem, obsługując je medialnie i w sumie
jedno czego nie zrobiłem do tej pory to nie wystartowałem w takich zawodach ale
wszystko przede mną.
Zacznijmy od trudnego dla wielu
pojęcia, a w zasadzie dwóch pojęć. Pierwsze z nich chyba proste do zapamiętania
– GSMP. To skrót od pełnej nazwy cyklu Górskich Samochodowych Mistrzostw
Polski, które rozgrywane są w zasadzie na południu Polski, ale co ciekawego tak
zwane górskie wyścigi trafiły za sprawą Lesława Orskiego nad morze, gdzie
znalazła się góra z odpowiednim wzniosem i już od 1998 roku, w Sopocie, podczas
letnich wakacji rozgrywane są tam rundy górskiego czempionatu. Ale wracając do
tych trudnych pojęć, jedno udało się już rozszyfrować. Z drugim może być
większy problem, nie tyle pojęciowy, a jak ja to mówię kulturowy. Dla zwykłego
obywatela czy rajd czy wyścig nie ma to znaczenia. Moich kolegów zdążyłem już
chyba wyedukować, bo nikt w mojej obecności nie ośmieli się powiedzieć „rajd
górski” bo czegoś takiego po prostu nie ma. Są za to wyścigi górskie. No tak
ale dla zwykłego śmiertelnika czy rajd czy wyścig, wszystko jedno, a jednak
zasadnicza różnica dzieląca te dwie konkurencje sportu samochodowego jest następująca
– RAJD to kierowca i pilot oraz kilka odcinków specjalnych. WYŚCIG – to tylko i
wyłącznie kierowca w samochodzie i tylko jedna trasa lub tor, przejeżdżana
kilka razy. To chyba podstawa, więc możemy przejść do opisu wyścigów górskich.
Fot. Tomasz Fryszkiewicz www.wyscigigorskie.pl |
Górskie Samochodowe Mistrzostwa
Polski, w skrócie GSMP to cykl 7 wyścigowych weekendów z 14 rundami (sezon
2012), podczas których zawodnicy mają za zadanie jak najszybciej przejechać
wyznaczony odcinek drogi od 3 - 6 km,
oczywiście za każdym razem pod górę. Okazjonalne trasy wyścigów górskich
rozsiane są po całej Polsce i znajdziemy je w sezonie 2012 również zagranicą. Zawody rozgrywane są w takich miejscowościach
jak: Korczyna koło Krosna, Jahodna koło Słowackich Koszyc, Limanowa koło
Krakowa, Sopot – wakacyjna stolica Polski, Sienna koło Stronia Śląskiego na
Dolnym Śląsku, Banovce nad Bebravou na Słowacji czy ostatecznie Załuż koło
Sanoka.
Wyścigi górskie charakteryzują
się stacjonarnym trybem rozgrywania zawodów, to znaczy, iż wszyscy zawodnicy w
ciągu jednego dnia pokonują jeden i ten sam odcinek drogi, od 5 do 6 razy. Taka
formuła rozgrywania zawodów pozwala kibicom na przemieszczanie się po trasie
bez zbędnych problemów komunikacyjnych i logistycznych. Całość zawodów tworzy
jeden wielki piknik motoryzacyjny ze swoją główną bazą, którą stanowi park
maszyn (serwis), gdzie wszyscy zawodnicy stacjonują ze swoimi serwisami,
dostępnymi dla wszystkich kibiców.
Tak krótki opis powinien być
dosyć przestępny dla każdego, kto po raz pierwszy pojawia się na wyścigach
górskich. Ja bardzo lubię tą formę sportu samochodowego, bo daje dużą dawkę adrenaliny,
możemy podczas tych zawodów zobaczyć jedne z najszybszych samochodów
startujących w Polsce. Nigdzie indziej nie zobaczymy 800 konnych Lancerów,
Imprez czy historycznych wspaniałych samochodów. Tylko w wyścigach górskich
kibice mogą oglądać auta WRC. W sezonie 2011 na starcie pojawiało się ponad 25
cztero napędowych samochodów, gdzie w rajdach RSMP, było ich czasem nawet nie
więcej jak dziesięć. Najbardziej za
wyścigami górskimi przemawia fakt, iż wszystko dzieje się w jednym miejscu i
można swobodnie w jeden dzień zobaczyć kilka miejsc na trasie, wybrać się do
serwisu, obejrzeć przygotowania, ceremonię wręczenia nagród zawodów i wrócić na
wieczór na kolację do domu z głową pełną emocji, które z pewnością zaciągną nas
na kolejne tego typu zawody.
Za kilka dni postaram się
szczegółowo opisać wam cały przebieg i funkcjonowanie wyścigów górskich oraz
przedstawić wszystkie trasy wraz z ich najciekawszymi miejscami, tak abyście
jadąc na zawody mieli mały przewodnik, po tym, co warto zobaczyć, gdzie stanąć
i co najważniejsze jak zadbać o własne bezpieczeństwo. Powiem wam również co
takiego jest w wyścigach pod górkę, że przyciągają na swoje trasy coraz to
nowszych kierowców, a do tego notują niezłą frekwencję i wciąż się rozwijają.
Pozdrawiam,
Łukasz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz