wtorek, 14 maja 2013

Sezon GSMP 2013 czas zacząć



No i doczekaliśmy się. Po 7 miesięcznej przerwie na górskie trasy wracają najlepsi zawodnicy startujący w cyklu Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski. Inauguracja sezonu tym razem zagości w Załużu na kultowej trasie, która po raz 39 będzie gościła górali.

Muszę przyznać, długo czekałem na nowy sezon, a od tygodnia cały czas trzymam rękę na pulsie jeśli chodzi o zgłoszenia i przyznam, że jestem miło zaskoczony. Ponad 90 samochodów to wspaniałe otwarcie sezonu, a dla organizatora Automobilklubu Małopolskiego w Krośnie świetna nowina, ponieważ w tym roku powracają rundy FIA CEZ na Podkarpacie.

Jest się z czego cieszyć, bo rośnie liczba startujących zawodników, a co najważniejsze kibice zobaczą jeszcze więcej formuł niż w sezonie 2012. Zobaczycie też wspaniałe historyczne samochody, których od dwóch lat buduje się co nie miara. Będą Alfy, Audi, BMW historyczne Fordy. Na liście znalazła się nawet Zastava i ulubione Fiaty 126p.

Razem z ekipą Team Promotion i www.wyscigigorskie.pl, rozwijaliśmy portal i już w piątek poznacie nasze nowe oblicze, na waszych telefonach komórkowych. Przez zimę powstało nam trochę konkurencji, ale możecie być pewni, że jedyny najstarszy i najpopularniejszy portal o wyścigach górskich w Polsce jest tylko jeden i będziemy trzymali swój poziom i rozwijali się z wyścigu na wyścig, a to wszystko dla Was, czyli naszych czytelników.

My wybieramy się już w piątek o 5 rano na inaugurację sezonu GSMP i zachęcam wszystkich do pojawienia się na trasie 39 Międzynarodowego Bieszczadzkiego Wyścigu Górskiego – Załuż 2013.

Tak na koniec, ostatnio pisałem historię BWG i bardzo bym sobie życzył, abyśmy w końcu pobili rekord kibiców na tych zawodach. Liczba 15 tysięcy podczas dwóch dni rywalizacji w tym roku może jest czymś niesamowitym, ale uwierzcie mi jest to do zrobienia, bo w Polsce nie brakuje fanów motorsportu, a zwłaszcza przy tak mocno obsadzonych zawodach, nie wyobrażam sobie żeby was zabrakło.  Pobijmy ten rekord i pokażmy, że historia BWG jest tworzona z roku an rok.

czwartek, 14 lutego 2013

GSMP Banovce 2012


 Najlepsze zawody sezonu. Świetna atmosfera. Wspaniała trasa. Super organizacja. To tylko niektóre z wypowiedzi zawodników o zagranicznych rundach Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski, jakie od wielu lat rozgrywane są w Banovcach nad Bebravou. Osobiście mogę powiedzieć, że rzeczywiście trasa jest taka jakiej nie ma nigdzie indziej. Kręta, zakręt w zakręt i mocno pod górę. Jest i atmosfera wioski wyścigowej, której nie ma nigdzie w Polsce. Organizacja też taka, o której zawodnicy mogą pomarzyć w Polsce. Całość tworzy najlepsze zawody i nie ma co się dziwić, bo Słowacy umieją zorganizować fajne zawody, które przyciągają wielu naszych krajowych zawodników, kibiców i sympatyków motoryzacji. Dzisiaj zatem podsumowanie edycji 2012 Summit Finance Race Banovce.



Zawody
Dwie rundy na zagranicznym terenie, to dobre pole do sprawdzenia się w międzynarodowym towarzystwie, a jest ono nie byle jakie. Wyścig Banovce jest wpisany do kalendarza FIA jako CEZ Hill Climb Trophy. Z tej racji na zawody przyjeżdża wielu zawodników z Austrii, Niemiec, Słowenii czy nawet z Włoch, Węgier i Chorwacji. Na trasie możemy zobaczyć pełny przekrój samochodów od grupy N po A, do Open czyli E1 ale i samochody ST, wspaniałe historyki i formuły, których nigdy w Banovcach nie zabrakło. Summit Finance Race, to chyba jedyny wyścig jaki zawsze rozgrywany jest o czasie. Jakby z zegarkiem w ręku kręci się wyścigowa maszyna u naszych południowych sąsiadów, a trasa nie sprzyja bezwypadkowej jeździe. Jak oni to robią, to chyba jakaś magia góry Jankov Vrsok.

Trasa
Trasa, sama w sobie to majstersztyk. Jest wymagająca nie powiem, że nie. Wystarczy spytać pierwszego z miejsca zawodnika i usłyszymy, że taka jest. Początek bardzo zdradliwy. Na pierwszym i drugim zakręcie nie jeden już się przejechał. Sam byłem świadkiem. Pierwszy podjazd treningowy w sobotę to wysyp takich sytuacji, dlatego lubię stanąć tam z kamerą, zawsze nakręcę dobre dzwony. Dalej mamy zakręt w zakręt, na jednym trzeba odpuścić i go zepsuć, żeby wstrzelić się idealnie w kolejne trzy. Dół jest bardzo kręty, później dwa nawroty, kilka prostych, gdzie można się rozpędzić i moja ulubiona sekcja od pomnika, nawrót ostro pod górę, nawrót i póżniej mocne szybkie sekcje, ja je nazywam eski. To jest wyścig górski, prędkość, trzeba pomieszać biegami ale i kierownicą. Trasa ma 3700 m, 27 zakrętów, średni wznios 12% i różnica wzniesień to 250 m.
Tu kilka wypowiedzi z 2012 roku zawodników przed zawodami w Banovcach, żeby pokazać wam jak oni lubią ten wyścig:

Roman Baran: Jak co roku nie mogłem się doczekać występu w Banovcach ze względu na wspaniałą specyfikę trasy. Nie tylko mi podoba się ten odcinek, który jest bardzo wymagający.

Piotr Oleksyk: Trasa na Jankov Vrsok jest techniczna i wyścigowa, a ja właśnie takie lubię. Trzeba się nieźle nakręcić kierownicą, żeby wjechać na szczyt do mety.

Artur Rowiński: Tyle się nasłuchałem o Banovcach, że rozpiera mnie wielka ciekawość, zarówno do trasy jak i całej organizacji. Koledzy przedstawili mi ten wyścig w samych superlatywach, a więc teraz trzeba to przeżyć. Trasę miałem okazję zobaczyć na onboardach i wydaje się techniczna oraz kręta. Czy uda się ją zapamiętać okaże się już w sobotę.

Rywalizacja 2012
W ubiegłym sezonie wyścig był niebywale emocjonujący. Martin Kois już dawno nie wygrał swojego rodzinnego wyścigu i nowym Fordem Fiestą Cosworth chciał udowodnić, że u siebie też jest groźny. Udało się, sobota to zwycięstwo Koisa przed Szepieńcem i Mikołajczykiem. Ciekawy układ, bo w sobotę zabrakło lidera Tomka Nagórskiego, który wymieniał silnik w swoim Subaru. Tuż za podium uplasował się rewelacyjny Killer, czyli Rafał Grzesiński. Jego występy za każdym razem elektryzują i pokazują, że N-kowym Lancerem też się da. W niedzielę na zawodach pojawił się Tomek Nagórski. I co, triumf po przejechaniu dwóch treningów. Nie obyło się bez walki z Mariuszem Stecem. Pierwszy niedzielny podjazd padł łupem Steca, drugi Nagórskiego i tylko tysięczne zadecydowały o zwycięstwie Subaru Nagórskiego. Do trójki wbił się pierwszy raz w sezonie Robert Steć swoją formułą Dallara F398. Jechał naprawdę już na limicie co widać na onboardach. Tym razem za podium Kois skończył na czwartym miejscu. Niezła rywalizacja było gorąco, nie tylko dzięki pogodzie która co roku udowadnia, że warto wybrać się na wakacje na Słowację, ale i dzięki ostrej rywalizacji.



Podsumowanie
Chyba nie ma co za dużo pisać, bo wszystko co wyżej napisałem to idealne podsumowanie. A najlepiej sami powinniście sprawdzić, czy to co Wam zaprezentowałem w takich kolorach jest prawdą, więc zapraszam na GSMP Banovce 2013 już 3 i 4 sierpnia.

niedziela, 27 stycznia 2013

Kalendarz 2013 GSMP i WPP


Nowy sezon 2013 już przed nami. Od blisko dwóch miesięcy znamy kalendarz Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski, w którym jak w roku poprzednim znalazło się 7 wyścigowych weekendów, w tym dwa za południowa granicą u Słowaków. Kalendarz WPP, poznaliśmy 7 stycznia, po spotkaniu zawodników z władzami PZM, jakie miało miejsce na Torze Poznań. Torowcy z WPP pojadą 5 weekendów, w tym nowość, jeden na niemieckim Lausitz ringu. Piszę o obu kalendarzach, ponieważ to właśnie te dwie konkurencje sportu samochodowego od kilku lat przezywają oblężenie chętnych zawodników oraz oba wspierają się zarówno przy frekwencji, jak i wsparciu medialnym.

GSMP 2013

Ten sezon GSMP rozpocznie się nieco inaczej niż poprzednie lata. Pierwsze inauguracyjne zawody zaplanowane zostały bowiem na 17-19 maja w Załużu. Ja sądzę, że zmiana na korzyść, ponieważ Załuż to idealna trasa na rozjeżdżenie po zimowej przerwie. Tu zobaczymy oprócz Polaków, słowackich zawodników oraz ekipy startujące w FIA CEZ Hill Climb Trophy.

Kolejny weekend w górach to wyjazdowe rundy w Jahodnej w dniach 7-9 czerwca. Po raz drugi Polacy pojadą na te zawody, miejmy nadzieję, że tym razem obędzie się bez problemów organizacyjnych, jakie dopadły Auto Klub Kosice w zeszłym roku, a co więcej, że serwis zlokalizowany będzie przed startem, na utwardzonej nawierzchni a nie w błocie, na które chyba każdy narzekał. W tym roku zawody rozegrane zostaną podobnie jak w 2012 na wysokiej europejskiej poprzeczce FIA Challenge i Cup.

Z Jahodnej wracamy w polskie góry do Limanowej, która rozegrana zostanie w dniach 21-23 czerwca, po raz pierwszy jako zawody FIA Challenge i Cup. Rok temu, organizator nie sprostał organizacji połączonych rund Mistrzostw Polski i Mistrzostw Słowacji oraz FIA CEZ Trophy, a jak będzie w tym roku zobaczymy już niedługo.

Rozpoczynające się wakacje, jak co roku, górscy kierowcy spędzą w Sopocie w dniach 12-14 lipca. 7 i 8 runda LOTOS GRAND Prix Sopot-Gdynia, to święto całego motorsportu w słonecznym klimacie polskiego morza. Podczas tych zawodów, Mariusz Stec, z pewnością będzie chciał odebrać Tomkowi Nagórskiemu rekord trasy, a więc kibice mogą liczyć na wspaniałe widowisko.

Kolejny wakacyjny weekend wyścigów górskich rozegrany zostanie w dniach 2-4 sierpnia na słowackiej trasie w okolicy Banovców. Arcyciekawe zawody zaliczane do FIA CEZ Trophy, są jednymi z najbardziej ulubionych w gronie kierowców. Trudna trasa, tysiące kibiców i wakacyjna aura, sprzyjają wspaniałej rywalizacji ze słowackimi, węgierskimi, niemieckimi i austriackimi zawodnikami.
GSMP Sienna, w tym roku rozegrana zostanie pod koniec wakacji w terminie 23-25 sierpnia. W ubiegłym roku zawody wystartowały wraz z zawodnikami z Wyścigowego Pucharu Polski, co w tym sezonie nie będzie miało miejsca, a szkoda, bo zarówno zawodnikom jak i kibicom takie połączenie podobało się bardzo. Dolnośląskie rundy z pewnością będą ciekawym uzupełnieniem sezonu.

Finał tegorocznych rozgrywek Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski rozegrany zostanie na trasie z Korczyny do rezerwatu Prządki w dniach  13-15 sierpnia. Tym razem może uda się uniknąć urwania chmury, jakie nawiedzało Korczynę przez kilka ostatnich sezonów. Rundy numer 13 i 14 to będzie wielki finał sezonu 2013 i mam nadzieję, ostatnia runda wyłoni dopiero króla polskich gór 2013.

WPP 2013

Kalendarz Wyścigowego Pucharu Polski pojawił się po nowym roku. Miałem nadzieję zobaczyć pięć weekendów, które nie pokryją się z GSMP. Niestety, władze PZM zafundowały nam rundy WPP właśnie  terminach GSMP, a szkoda, bo zapowiadało się bardzo ciekawie. Niestety ktoś zdecydował inaczej i w 2013 roku zawodnicy którzy chcą startować w WPP ni wystartują w GSMP, a ci z gór nie pojadą na tor, bo to będzie nie do wykonania.  

Tak czy inaczej pierwsze zawody WPP zobaczymy już 12-14 kwietnia. Nie mogę się doczekać, na pierwsza listę zgłoszeń, która pokaże jak silna będzie liga Wyścigowego Pucharu. Pierwsze dwie rundy zaplanowane zostały na Torze Poznań. Czyli jednym słowem mówiąc, stagnacja.

Trzecia i czwarta runda, rozegrane zostaną 21-23 czerwca, czyli dokładnie w terminie GSMP Limanowa. Wtedy na Torze Poznań oprócz WPP, pojawi się VW Castrol Cup, Kia Picanto, FIA CEZ Circuit Trophy, WSMP, oraz Porsche Trophy. Czy to dobrze organizować w jeden weekend dwie wielkie imprezy samochodowe o randze Mistrzowskiej i FIA? Pytanie do PZM.

Trzeci weekend, kibice zobaczą po raz trzeci w sezonie na Torze Poznań. W dniach 3-4 sierpnia WPP pojawi się samotnie na swoich rundach numer 5 i 6. To po raz drugi w sezonie nałożenie terminów GSMP z WPP, co z pewnością nie jest dobrym rozwiązaniem.

Przedostatni weekend zaplanowano po raz pierwszy w historii WPP, podczas zagranicznych rund. Zawodnicy wybiorą się do Niemiec na słynny tor Lausitz ring, aby walczyć o kolejne punkty w terminie 31 sierpnia - 1 września.

Finał rozegrany zostanie po raz czwarty w sezonie na Torze Poznań w dniach 4-6 października wraz wyścigiem długodystansowym, nazwanym Epilogiem im. Jana Leśniaka.

Dwa słowa, na koniec na temat nakładania się terminów GSMP i WPP oraz cyklu WPP. Z pewnością nie jest dobrą praktyką nakładać na siebie wyścigi torowe i wyścigi górskie. To akurat dwie konkurencje, które zdecydowanie powinny działać wspólnie i wymieniać się zawodnikami. Nie jestem zwolennikiem takich rozwiązań. 

Co do WPP, to dochodzę powoli do wniosku, że Wyścigowy Puchar Polski staje się klubową imprezą Automobilklubu Wielkopolskiego i zawodników z Poznania. Dlaczego. Szybka odpowiedź. W WPP jeździ 80% zawodników z Poznania. Dlaczego WPP nie jeździ dalej, bo każdemu byłoby za daleko, no nie każdemu bo tu zapewne kilku zawodników mogłoby powiedzieć, że piszę nie prawdę, ale gro startujących trzyma się kurczowo Poznania. Dlatego też odpadły rundy w górach, bo zawodnicy musieliby wyjechać kawał drogi od Poznania. Co do zagranicznej rundy - Dlaczego Lausitz? Bo jest jedynym torem, w najbliższej odległości od Poznania – 300 km i to autostradą, czyli trzy godziny drogi.

Trzeba cieszyć się z tego co mamy zarówno w GSMP jak i WPP, ale nie jest to z pewnością szczyt marzeń, ani nawet połowa tego co można by zrobić.

niedziela, 20 stycznia 2013

GSMP i torowcy z WPP w jednym miejscu


Ostatnimi rundami, na jakich skupiłem się na moim blogu były zawody rozgrywane nad Bałtykiem, czyli LOTOS Grand Prix Sopot-Gdynia, które co roku rozgrywane są na otwarcie sezonu wakacyjnego. Tym razem przenosimy się na południe w prawdziwe górskie klimaty zawodów GSMP Sienna 2012, czyli na trasę z Siennej do Przełęczy Puchaczówka.

Najkrótszy odcinek bo liczący zaledwie 2770 m, jest też jednym z najtrudniejszych w ciągu całego sezonu ze względu na swoją wyścigowo-rajdową specyfikę. Te zawody owocują również w największą ilość efektownych wypadków, które tak cieszą oczy kibica.

W ubiegłym roku, zawody po raz pierwszy rozegrano w połowie lipca i po raz pierwszy w historii GSMP z zawodnikami Wyścigowego Pucharu Polski. Według mnie było to świetne połączenie dwóch bardzo pokrewnych konkurencji sportu samochodowego, które jak siostry rosną wspólnie i z roku na rok stają się coraz większe. Jedna z nich przerosła rajdy, a druga z pewnością WSMP, czyli Wyścigowe Samochodowe Mistrzostwa Polski.



Ale nie o sile GSMP i WPP, tylko o zawodach w Siennej mam zamiar dzisiaj napisać. Lista zgłoszeń do zawodów publikowana zwyczajowo w środę przed zawodami, była dla wszystkich ciekawostką. Ilu torowców pojawi się na górskiej trasie? Szału nie było, bo z około 60 startujących w 2012 roku na Torze Poznań zawodników na Dolnym Śląsku pojawiło się 20. Nie zabrakło ciekawych youngtimerów BMW 635, BMW M3, Alfy Romeo 75, czy ekipy klasy 4, czyli Norberta Stańczyka, Krzysztofa Ratajczaka i spółki. Pojawiły się dwie Kie Picanto, które zmierzyły się z Mariuszem Rajnerem no i Fiaty CC i SC.

Ogółem na liście zgłoszeń pojawiło się 75 zawodników i tylu też znalazło się na liście startowej do podjazdów sobotniej rundy GSMP i rundy WPP.

Jeszcze zanim przejdziemy do samej rywalizacji podczas obu dni (21-22) lipcowego weekendu, to opis miejsca, gdzie rozgrywane są zawody. BK i biuro w piątek zlokalizowane jest od wielu już lat w Stroniu Śląskim. Piękny park, ze strumieniem biegnącym wzdłuż i przecinającym park, amfiteatr, dużo zieleni, taka sceneria to fajne miejsce. Może nie jest zbyt medialne, bo może w Lądku Zdrój znalazło by się nieco lepsze miejsce na BK i biuro zawodów w piątek, ale bliskość trasy od biura jednak realnie pozwala organizatorowi na lepsze działanie, choć jak wspomniałem promocyjnie czy medialnie Lądek zdecydowanie byłby lepszy, zwłaszcza w pobliżu Domu Zdrojowego, co stworzyłoby bardzo ciekawy klimat.

Sobota i niedziela to dni, kiedy wszystko przenosi się na drogę z Siennej do Przełęczy Puchaczówka. Jeden minus – bardzo wąska droga dojazdowa do startu, w deszczowych warunkach staje się błotna, ponieważ wszyscy muszą jeździć po poboczu, które już w sobotę podczas drugiego treningu jest całkowicie rozjeżdżone. Nie mówię już nawet o dojeździe do startu, kiedy ekipy rozbijają się, bo to jest coroczna gehenna. Pomimo tych niewielkich niedogodności, start, trasa, jej zabezpieczenie są bardzo dobrze pomyślane. No miałbym zastrzeżenia do stanu nawierzchni, który z roku na rok coraz bardziej wygląda na ser szwajcarski połatany tylko na zawody. No i drugie zastrzeżenie, betonowe bariery stawiane specjalnie na zawody. Cieszę się, że są i chronią, tylko dlaczego nikt ich nie stawia zgodnie z techniką ich stawiania, czyli włącznie z połączeniami pomiędzy każdym przęsłem? Później dochodzi do sytuacji, kiedy delikatne uderzenie, powoduje przewrócenie tych betonowych barier, a może gdyby były połączone to nie doszłoby do tego. Tak sądzę, trochę w budownictwie drogowym siedziałem, więc nie jest to osąd osoby, która nie zna się na materii o której pisze.

Pomijając jednak te małe i może w zasadzie nie istotne przesłanki, to zawody w Siennej są bardzo ciekawe. Kompaktowa trasa, dół szybki typowo wyścigowy, i góra bardzo kręta, rajdowa, dają zawodnikom wiele satysfakcji, a kibicom możliwość oglądania naprawdę ciekawych zawodów z wielu punktów widokowych. Można widzieć praktycznie połowę trasy jeśli stanie się w odpowiednim punkcie, w górnej części trasy. Co więcej to bardzo malownicza trasa i choćby z tego względu warto zobaczyć ten krajobraz, w który wyścigowe samochody wpisały się chyba na stałe.

No tak, ale w końcu jak wyglądała rywalizacja. Cóż, sobota Tomek Nagórski, i to chyba mówi samo za siebie. Tak po raz 6 Tomek wygrał rundę GSMP. Mariusz Stec miał przerwać tą hossę, ale niestety jego silnik w Lancerze odmówił posłuszeństwa i ekipa z Urzędowa już w sobotę zebrała się do domu. Szkoda, bo mogło być ciekawie. W sobotę pierwszy Nagórski, tuż za nim Mikołajczyk i Olek Michałowski. Niedziela to Marcin Bełtowski na pierwszym miejscu, drugi znowu Mikołajczyk, zwycięzca obu dni rywalizacji i Andrzej Szepieniec na trzecim miejscu w generalce. W WPP Bartosz Palusko nie dał nikomu szansy i wygrał pewnie sobotę i niedzielę. Tuż za nim Ryszard Żyszczyński w BMW e36. Trzeci w sobotę Dawid Bokiej w BMW 635, a w niedzielę Norbert Stańczyk w Hondzie Civic Type-R.

Przed zawodami, rozmawiałem z Dawidem i mówił, że szykuje pampersy do startu, bo tak blisko drzew to jeszcze nigdy nie jeździł, po pierwszym dniu jego punkt widzenia zmienił się o 90 stopni i mówił, zresztą jak i reszta torowców, że GSMP jest naprawdę niezłym miejscem do ścigania się, a w niedzielę, już wszyscy zgodnie jak jeden mąż, mieli uśmiechy od ucha do ucha i delektowali się rywalizacją w górach. To cieszy, że ekipy, które startują na torach polubiły rywalizację w wyścigach górskich. Mam nadzieję, że jeśli kalendarz pozwoli pojawią się w kilku rundach GSMP, a z drugiej strony to górale, też chyba polubili ściganie na torach, na które chętnie przyjeżdżają na swoje treningi.
Całe zawody odbyły się bardzo sprawnie, rozdanie nagród dosyć szybko zakończyło poszczególne dni rywalizacji, chociaż wciąż rozdanie nie może odbyć się w 10 minut po zjeździe wszystkich zawodników, kiedy jeszcze kibice są na trasie i mogą włączyć się do dopingu tych, którzy stają na podium. W tym zakresie organizatorzy mają jeszcze ogromną lekcję do odrobienia.

Na koniec, muszę przypomnieć, że GSMP Sienna były pierwszymi zawodami, które zapoczątkowały nową współpracę www.wyscigigorskie.pl z gazetą Rally Magazyn Rajdowy. To właśnie Sienna jako pierwsza pojawiła się na łamach tego papierowego wydania gazety i otworzyła nowy kanał komunikacji wyścigów górskich z kibicami. Cieszy to bardzo, tym bardziej że w 2013 cały sezon zostanie opublikowany w tej gazecie J. W końcu gazeta z GSMP w spisie treści i to na co najmniej 6 stronach.
GSMP Sienna zamyka nam pierwszy wakacyjny miesiąc z wyścigami górskimi, a sierpień otworzy i zamknie GSMP Banovce, o których już w kolejnych wpisach na Blogu.

 

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Media w GSMP


Sezon Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski 2012 został definitywnie zamknięty. Patrząc z perspektywy nowego roku, wyścigi górskie rosną w siłę i powtarzam to chyba w każdej możliwej sytuacji. Wzrost zainteresowania tą konkurencją motorsportu, to nie tylko znacząca poprawa organizacji samych zawodów, ale przede wszystkim wielkie zaangażowanie w działania marketingowe, PR no i kontakty z mediami. Patrząc na obecność GSMP w 2012 roku w mediach, to można pokusić się o stwierdzenie, że wyścigi górskie zaczynają być wszędzie. Co znaczy wszędzie – radio, telewizja, prasa i Internet (w wielu formach internetowych). A więc, dzisiaj trochę o tym, gdzie zaistniało GSMP medialnie w ubiegłym sezonie wyścigowym.

GSMP bez portalu www.wyscigigorskie.pl, to chyba nie możliwe. Tak wypowiadają się sami zawodnicy i to chyba najlepsza wizytówka oficjalnego portalu Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski. Jedni mówią, że gdyby nie medialność gór, nie zdecydowaliby się na starty. Inni widzą tu ogromny potencjał dla promocji własnej osoby, inni cieszą się, że portal trafia do kibiców, którzy generują ruch na zawodach, czyli frekwencję, na którą patrzą się sponsorzy. Jednym słowem mówiąc, portal, który w tym roku obchodzić będzie swoje 6 urodziny, to niewątpliwie bardzo silne medium opiniotwórcze, promujące cykl, zawody, zawodników i wszystko to co związane jest z wyścigami górskimi.

Co czytelnik znajdzie na portalu? Od ubiegłego roku uruchomione zostało forum GSMP, na którym kibice mogą wypowiadać się na wiele tematów, komentować, dyskutować, proponować, umawiać się na spoty, do kibicowania, itd. Powstanie forum przełożyło się na wzrost zorganizowanych grup podczas GSMP, które paradują z flagami, transparentami, ale i do wzrostu wiedzy kibiców. Oprócz forum na 5 urodziny redakcja portalu przygotowała Blog, który właśnie czytacie. Mam nadzieję, że w 2013 roku będę mógł, coraz częściej pisać i przedstawiać Wam świat górskich wyścigów od kuchni. Od początku istnienia portalu, na stronie nie brakuje materiałów wizualnych, na które postawiliśmy duży nacisk. Ponad 20 minutowe relacje filmowe z rund, relacje online podczas zawodów (onboardy, wywiady), materiały filmowe zawodników.


To wszystko tworzy bardzo obszerny materiał, jaki trafia do kibiców, sponsorów, mediów, organizatorów, a również i tych nie zainteresowanych wyścigami górskimi. Strona dziennikarska, czyli obszerne artykuły to już podstawa. Mam nadzieję, że portal dostarcza wszelkich informacji, jakie są niezbędne. Od 2013 roku na stronie powstanie również specjalny dział dla Kibiców, ale o tym dowiecie się prosto ze strony. Tak w skrócie wygląda www.wyscigigorskie.pl, które pracuje na rzecz organizatorów, zawodników i kibiców.

Telewizja
W 2012 roku GSMP zaistniało bardzo mocno na antenie telewizyjnej zarówno Telewizji Polskiej, jak i komercyjnego TVN. Od pierwszej rundy dziennikarze programu Czas na Jazdę, towarzyszyli najszybszym górskim kierowcom wyścigowym. Już po I i II rundzie GSMP, kibice obejrzeli szeroką relację z inauguracji sezonu. (min. 7:33)


Rownież kolejne zawody znalazły się w ramówce program Czas na Jazdę emitowanego w regionalnym paśmie TVP Info, w niedziele o godzinie 15.30.

TVN wraz ze swoim kanałem tematycznym TVN-Turbo, pojawiał się bardzo regularnie w sezonie 2012 na trasach wyścigów górskich przygotowując relacje z rund Mistrzostw Polski. Material kibice mogli obejrzeć w dwóch programach Autosport i Raport.

Oprócz dwóch powyższych, GSMP zaistniało bardzo mocno w regionalnych ośrodkach TVP na Dolnym Śląsku, Małopolsce, Podkarpaciu oraz Pomorzu, gdzie rozgrywane są poszczególne rundy. Dużo mówiło się przed zawodami, były również i relacje po wyścigach, co z pewnością wpływało na lokalnych kibiców bardzo pozytywnie.

Nie tylko wielkie stacje brały udział w medialnej promocji GSMP, ale i lokalne miejskie stacje telewizyjne oraz telewizje kablowe, dla których wydarzenie jakim są wyścigi Mistrzostw Polski, jest cennym niusem.

Radio
Oprócz wizji, kibice GSMP w 2012 roku mogli sporo usłyszeć na antenie radiostacji. Już od pierwszej rundy, której patronem medialnym było Radio Eska, podczas zawodów po raz pierwszy w historii odbyło się wejście na żywo na antenie Czwórki Polskiego Radia. Na kolejnych rundach lokalne redakcje Polskiego Radia obejmowały patronatem zawody, a stacje komercyjne bardzo chętnie informowały o zawodach. W gronie liderów fal radiowych nadających o GSMP jest Eska, Radio Wawa, RMF Maxx, czy Planeta Fm. Myślę, że pomimo dość małego zainteresowania radiowego, ten przekaz jest bardzo potrzebny.

Wzorem lat ubiegłych kibice na zawodach GSMP Korczyna i Załuż, mogli w swoich radio odbiornikach słuchać wyścigowego radia, prowadzonego z linii startu przez Wojtka Tomkiewicza, Roberta Szelca i moją skromną osobę.

Prasa
Jeśli o prasę chodzi, to z pewnością każda większa gazeta lokalna wspiera medialnie organizatorów rund GSMP. Tak było w 2012 roku ale i w poprzednich sezonach również. Nowością jednak na rynku prasowym okazało się wypuszczenie bardzo obszernego materiału w magazynie WRC, który do tej pory nie interesował się wyścigami górskimi, ale również po wydaniu numeru z GSMP, zakończył swój rozdział w pisaniu o wyścigach górskich, które są według mnie bardzo medialne i warto pozyskiwać. nowych czytelników, którzy pojawiają się na rundach GSMP.

Jeśli jednak nie WRC, to na rynku pojawiły się dwie nowe pozycje, które bardzo chętnie piszą o Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski. Są to Rally Magazyn Rajdowy, z którym współpraca rozpoczęła się od rund GSMP Sienna 2012. W sezonie 2013 już bardzo regularnie kibice znajdą obszerne relacje z zawodów, artykuły autorskie oraz wywiady z najpopularniejszymi zawodnikami, ale i mnóstwo ciekawostek dotyczących GSMP. Drugą pozycją były wydania PROMO Motor Sport Magazynu, który na rynku pojawi się już 25 stycznia w wersji papierowej. Tu kibice po raz kolejny przeczytają o GSMP, z innej strony czyli o tym wszystkim co dzieje się w górach od kuchni, ale i znajdą dział Odkryj Motorsport, w którym znajdą się porady jak zostać kierowca wyścigowym. Nie zabraknie relacji z rund i wywiadów z zawodnikami, co z pewnością urozmaici rynek mediów prasowych w Polsce, które piszą o GSMP.


Tu również od początku sezonu patronem całego cyklu było wydanie Regiomoto, wkładki do codziennej gazety w wielu miastach polski.

Internet
O tym można by pisać eseje, ale w skrócie wymienić należy takie redakcje jak autoklub.pl, toprally.pl, rajdy.hoga.pl, motorsportmaxxx.pl, motorecords.pl, regiomoto.pl, patron cyklu GSMP 2012. Oprócz powyższych pisali również v10.pl, furious.pl, auto-świat.pl, rallyonline.pl i rally news.pl. Oprócz ogólnopolskich mediów motoryzacyjnych, również lokalne portale niusowe mocno włączały się w promocję cyklu GSMP pisząc obszerne artykuły i korzystając z informacji prasowych organizatora.

Krótko mówiąc, sezon 2012 w mediach był bardzo mocno zaakcentowany, co powinno cieszyć wszystkich, zawodników, bo pojawili się na afiszu, organizatorów, bo ich rundy sprzedały się medialnie, sponsorów, gdyż ich reklama trafiła do szerokiej publiczności, a kibiców, ponieważ mieli bardzo szerokie spektrum informacji o wyścigach górskich, jakiego do tej pory w GSMP nie było.

czwartek, 13 grudnia 2012

Czas wręczania tytułów mistrzowskich – czyli Gala Mistrzów Sportu Samochodowego 2012

Najważniejszy moment każdego sezonu dla zawodników, którzy startują w poszczególnych wyścigach czy rajdach, to chwila ich ukoronowania, czyli wręczenia mistrzowskiej szarfy na ramię i wręczenie pucharu. Uwierzcie mi, trema jest niesamowita kiedy wychodzi się przed całą salę najlepszych kierowców w Polsce. Miałem okazję dwa razy stanąć na najwyższym stopniu podium podczas Gali Mistrzów Sportu Samochodowego jako manager zespołu Opolskie Racing Team, który dwukrotnie, rok po roku zdobywał tytuł Mistrza Polski w klasyfikacji sponsorskiej.

Emocje jakie panują podczas odbierania tytułu mistrzowskiego są czymś wspaniałym, czego życzę każdemu który startuje w jakichkolwiek zawodach lub uprawia jakikolwiek sport. Jak już mogliście przeczytać powyżej dzisiaj o najlepszych zawodnikach GSMP, którzy 2 grudnia pojawili się w Warszawskim Domu Technika podczas dorocznej Gali Mistrzów Sportu Samochodowego organizowanej przez Polski Związek Motorowy. Już od razu zapraszam Was do obejrzenia krótkiego reportażu jaki udało się nam przygotować z tego wydarzenia, pokazujący jak wygląda taka impreza podsumowująca. Materiał filmowy znajdziecie nieco niżej, ale i zapraszam do przeczytania tego posta.
Ceremonia jest oczywiście imprezą bardzo oficjalną, a więc i oficjalne były i ubrania. Zawodnicy, których przez cały sezon widuję w kombinezonach założyli na siebie garnitury, koszule i krawaty i z rąk Głównej Komisji Sportu Samochodowego odebrali swoje trofea.

Sama impreza to od kilku sezonów spotkanie wszystkich konkurencji sportu samochodowego, a więc rajdów, wyścigów górskich, wyścigów torowych, rally crossu i rajdów terenowych. Podczas jednego wieczoru wręczanych jest ponad 200 pucharów, które trafiają w ręce zdobywców Pucharu Polski, Mistrzostw Polski oraz tytułów, jakie udało się zgromadzić w zagranicznych cyklach międzynarodowych. Ale na GSMP i góralach chciałbym się tu skupić.

Ponad 45 tytułów mistrzowskich zostało przyznanych w tym sezonie Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski, chyba największa ilość od kiedy ja zajmuję się wyścigami górskimi, a prawdopodobnie też największa ilość w historii GSMP.

Niestety w niektórych klasach mogliśmy zobaczyć jedynie zwycięzców, ze względu na warunki regulaminowe, ale podziękować za wspaniały sezon, który owocował w emocje, rywalizację oraz te dobre i gorsze momenty należy wszystkim zawodnikom, którzy stworzyli dla nas sportowe widowisko na najwyższym poziomie.

Gratuluję Mistrzom grup, klas oraz klasyfikacji generalnej którzy pojawili się na Gali oraz tym, którzy nie mogli się pojawić. Jeśli można by przyznać tytuł Mistrza Polski za organizację zawodów, to ten tytuł przekazał bym organizatorom z Automobilklub Małopolskiego, którzy w tym sezonie pokazali jak należy przygotować zawody rangi mistrzowskiej. Tytuł przyznany natomiast przez zawodników poszedłby z pewnością w ręce kibiców, którzy dopełnili tylko spektakl kierowców, zasiadając na zboczach tras w tym roku. To zdecydowanie dzięki Wam, czytelnikom, kibicom oraz wszystkim fanom My media możemy przekazywać informacje, zawodnicy rywalizować, a organizatorzy przygotowywać zawody. Za to chciałbym w imieniu wszystkich wcześniej wymienionych gorąco podziękować. Nie można zapomnieć też o zespołach, mechanikach oraz rodzinach zawodników, którzy może nie zauważeni zasługują na wielkie słowa uznania.

Korzystając z okazji chciałbym od siebie podziękować również osobiście tym, z którymi miałem w tym roku okazję współpracować zawodowo podczas wyścigów górskich, a o których może mało wiecie. Dziękuję Sebastianowi Kaczmarczykowi, Bartkowi Michalskiemu, Radkowi Raniszewskiemu, Filipowi Ożarowskiemu, Arkowi Barowi, Grześkowi Kozerze, Ewie Manasterskiej i Robertowi Duszykowi za tworzenie portalu www.wyscigigorskie.pl. Portalom autoklub.pl, rajdy.hoga.pl, toprally.pl, regiomoto.pl oraz wszystkim tym, którzy musieli męczyć się ze mną w tym sezonie. Podziękowanie również dla magazynu Rally Magazyn Rajdowy, Magazynowi WRC, ekipom motorecords.pl i maxxsport.pl za pracę przy medialnej promocji GSMP oraz wszystkim stacjom telewizyjnym, radiowym oraz prasie z jaką miałem okazję w tym sezonie współpracować. Tym których nie wymieniłem, również bardzo dziękuję za współpracę.


poniedziałek, 26 listopada 2012

Rekordy GSMP, czyli to co najlepsze w wyścigach górskich


Siadłem przed komputer i zacząłem podsumowania sezonu 2012. Pierwsze wrażenie, jakie odniosłem to „ile tych rekordów!!!! łał”. Tak, dokładnie doliczyłem się naprawdę niezłych statystyk, które chciałbym wam przedstawić choć w części. Dlatego dzisiaj zajmiemy się rekordami sezonu Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski 2012. Tekst podzieliłem sobie na trzy główne działy. Kibice, zawodnicy no i te najważniejsze, na które czekają dwie poprzednie grupy czyli rekordy tras jakie zostały pobite w 2012 roku. A więc zaczynamy konkretne, można powiedzieć nieco matematyczne podsumowanie. Na koniec przedstawię wam jeszcze nie pełne statystyki portalu www.wyscigigorskie.pl, bo udało się ustrzelić kolejny rekord.

KIBICE GSMP 2012

Już podczas pierwszych dwóch rund kibice z Podkarpacia i Małopolski, ale i z całego kraju nie zawiedli. Nie uwierzycie jakie wrażenie zrobiliście na mnie, kiedy w drugi dzień przejechałem się po trasie. Takich tłumów, które stały szpalerem od startu do mety nie widziałem w GSMP od czasów GSMP Góra Św. Anny. Tysiące kibiców, to było tak wspaniałe, że jak dojechałem na metę na moich ustach pojawił się wielki banan, taki z reklamy „czikity” jeśli ją jeszcze pamiętacie. Pomyślałem sobie, w końcu prawdziwe zawody rangi Mistrzostw Polski. To dzięki Wam kibicom, pierwsze rundy sezonu 2012 zostaną mi głęboko w pamięci, ale i nie tylko, bo rywalizacja jaka odbyła się na trasie to była superliga. Na moje oko podczas całego weekendu na zawodach pojawiło się od 5 do 7 tysięcy kibiców.
 
GSMP Załuż 2012
Kolejne rundy przyciągały żądnych wrażeń motomaniaków jak magnes. Jahodna, to popis Słowaków, którzy kochają motorsport. Limanowa, jak co roku pokazała swoją siłę w kibicach. Było ich naprawdę sporo, ale jednak Korczyna nadal nie została pobita. W Sopocie jak co roku dużo turystów, wczasowiczów no i wiernych kibiców. Sienna, może ze względu na pogodę nie przyciągnęła aż tylu widzów jak w roku 2011, ale nadal było widać rzesze kibiców zwłaszcza w sobotę. Kolejne zawody GSMP Banovce, to jak co roku komplet widzów zarówno słowackich jak i polskich, co widać na trasie w kilku miejscach, zwłaszcza od startu, następnie na patelniach i przy pomniku. Na zakończenie GSMP Załuż. Tu zdjęcie jakie zrobiłem podczas tych zawodów bo to było coś. Takiego szpaleru kibiców nie widziałem dawno. Parę tysięcy odwiedziło ostatnie rundy GSMP, no i mieli co obejrzeć – choćby spektakl Mariusza Steca i rekord trasy Marcina Bełtowskiego.

Cały sezon oceniam bardzo rozwojowo. Widać, że na trasy wyścigów górskich przychodzi coraz więcej kibiców, zwłaszcza cieszy widok tych najmłodszych, w których rodzice zaszczepiają pasję do motorsportu. To zawsze miłe zobaczyć młodzieńca, który wpatrzony jest z fascynacją w zawodników w kombinezonach i w wyścigowe samochody. Widok bezcenny, dla kogoś kto od dzieciństwa siedzi w motorsporcie. Oby więcej takich kibiców młodych starszych no i tych już doświadczonych.
Podczas całego sezonu na trasach GSMP mogło pojawić się od 30 do 40 tysięcy kibiców. Niezły wynik, naprawdę niezły.

FREKWENCJA ZAWODNIKÓW

Tu nie będę się rozwodził tylko przejdę do suchych faktów. GSMP Korczyna 82 zawodników na liście zgłoszeń. Nieźle jak na początek sezonu. Zobaczyliśmy i wyjadaczy, młodych zawodników no i ciekawe auta, które po raz pierwszy pojawiły się w GSMP. Taka frekwencja na otwarcie zapowiadała rekordowy sezon i taki też był. Kolejne GSMP Jahodna to ponad 120 zawodników, tak z Polakami i Słowakami, ale frekwencja to frekwencja i jest się czym poszczycić. Kolejne zawody to Limanowa i 103 zawodników na liście startowej, rekord GSMP wszechczasów. W Sopocie frekwencja wakacyjna, ale i tak całkiem niezła bo 63 nazwiska. Sienna to 75 zawodników, w tym po raz pierwszy w górach i z tego co mi wiadomo nie ostatni, zawodnicy z toru Poznań, czyli torowcy. Podczas Banovców, trzy razy liczyłem frekwencję i wyszło ponad 130 zawodników !!!!!. Załuż pokazał się z dobrej strony kończąc sezon. Tu kibice zobaczyli 82 zawodników czyli tylu co na rozpoczęciu sezonu 2012.


W całym cyklu wystartowało 160 zawodników we wszystkich grupach oraz klasach. Niezły wynik musicie przyznać, ale to w końcu Mistrzostwa Polski.

REKORDY TRAS 2012

Na to czekaliście chyba od pierwszego zdania tego tekstu. Tak rekordów trasy w sezonie 2012 przybyło nam sporo. W zasadzie na każdej trasie poprawiony został jej rekord.

Zaczynamy od Korczyny. Tu od 2011 najlepszy był Mariusz Stec z czasem 1.56.333. Niestety Mariusz stracił go na rzecz Tomka Mikołajczyka, który karbonowym Lancerem wykręcił 1.55.493.

Od trzeciej rundy w Jahodnej na arenie wyścigowej pojawił się czarny koń, a raczej koń z 4 turbinami czyli Tomek Nagórski w swoim Subaru Imprezie, już podczas pierwszego startu wykręcający rekord słowackiej trasy dla aut z dachem. Wynik to 2.04.424, czyli 3 sekundy różnicy do drugiego zawodnika zarówno pierwszego jak i drugiego dnia.

GSMP Limanowa, to potwierdzenie świetnych wyników z Jahodnej i drugi rekord trasy Tomka Nagórskiego w sezonie 2012, który miał być tylko krótkim epizodem z GSMP. Rekord należący do Steca 2.28.776 został obniżony do poziomu 2.26.870 już podczas dokończonej V rundy.

W Sopcie, trzech zawodników pobiło rekord z 2011 Mariusza Steca 1.28.817. Byli to Tomek Nagórski, Sam Mariusz Stec i uwaga kierowca N-grupowego Lancera Rafał „Kiler” Grzesiński. Najlepszy oczywiście po Jahodnej i Limanowej okazał się Nagórski z czasem 1.26.649.


Sienna, jakby nie inaczej, padł nowy rekord trasy. Rekord Steca nie pobity od 2010 roku to wynik 1.30.921. zapewne wiecie już kto mógł tego dokonać. 1.29.762 to czas w jakim Nagórski pokonał 2770 m trasę z Siennej do Przełęczy Puchaczówka. Czyli wszystko jest do zrobienia.

W Banovcach jakby nie inaczej i już nas do tego przyzwyczaił Tomek Nagórski drugiego dnia pobija rekord trasy z czasem 1.54.104. Zapytacie jak on to robi. Ja sam Niewinem, jest po prostu dobrym kierowcą i do tego bardzo, ale to bardzo opanowanym.

Na zakończenie niespodzianka. Rekord trasy dla 4688 m odcinka na Podkarpaciu to 2.27.037 i należał do Steca z 2011 roku. Sobotnie zawody dały nowy rekord trasy 2.26.057 również w wykonaniu Mariusza Steca. Za to niedziela, to już naprawdę wyczyn sezonu, jakiego bym się nie spodziewał. Czas 2.22.467 wykręcił Marcin Bełtowski i zaskoczył nim wszystkich, naprawdę wszystkich.

Tak więc podsumowując na 7 wyścigowych weekendów padło 7 rekordów trasy. Najwięcej na swoim koncie zapisał Tomek Nagórski bo aż 5. Po jednym podzielili się Tomek Mikołajczyk i Marcin Bełtowski.

WWW.WYSCIGIGORSKIE.PL I STATYSTYKI

Pod koniec listopada, na oficjalnym portalu Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski pojawiła się magiczna liczba 6 milionów odwiedzających naszą stronę od 27.08.2009. W tym sezonie od stycznia odwiedziło nas blisko 1,5 miliona kibiców i sympatyków GSMP. To wspaniałe statystyki, które napawają optymizmem na kolejny sezon wyścigów górskich, który liczę będzie jeszcze bardziej owocny, patrząc na to co działo się w obecnym roku. Dziękuję Wam wszystkim za cały sezon, wasza obecność na trasach jako kibiców, w rywalizacji jako zawodnicy no i wszystkim wam za odwiedzenie www.wyscigigorskie.pl.

To na tyle bo mocno się rozpisałem, ale za to rekordy przedstawione i teraz czas na analizę tego co będzie w 2013.