sobota, 3 listopada 2012

Polski – Race of Champions czyli Wyścig Mistrzów


Od dłuższego czasu, czyli gdzieś od kwietnia 2012, w Internecie krążą informacje dotyczące polskiej edycji Race of Champions czyli mówiąc po Polsku Wyścigu Mistrzów. Przyjrzałem się temu tematowi dosyć mocno, ponieważ jest to event sam w sobie bardzo ciekawy, promujący sport samochodowy na niespotykaną do tej pory skalę, ale również przedsięwzięcie, którego organizacja wymaga ogromu pracy, środków finansowych i wielkiego wsparcia.

Już 15 maja 2012 w internetowym wydaniu gazety AutoŚwiat.pl pojawił się artykuł, który rozpoczynał się dokładnie tak: „Zwieńczeniem ubiegłorocznego sezonu sportów motorowych w Polsce był Lotto Wyścig Mistrzów zorganizowany na szczecińskim torze kartingowym. W tym roku najszybsi kierowcy rajdowi i wyścigowi będą rywalizować na Stadionie Narodowym w Warszawie”.


Race of Champions - Stadion Wembley (Wielka Brytania)
Dosyć ciekawe podejście do tematu zwieńczenia sezonu. Jak dla mnie corocznym zwieńczeniem jest Rajd Warszawska Barbórka, na którym pojawiają się tysiące fanów tego sportu, najlepsi zawodnicy w przeróżnych samochodach rajdowych/wyścigowych/rallycrossowych. Kolejnym zwieńczeniem sezonu jest niewątpliwie sama Gala Mistrzów Sportu Samochodowego, na którym wręczane są szarfy.

Oczywiście każde wydarzenie związane ze sportem samochodowym jakie jest organizowane to wartość dodana do popularyzacji, ale przeglądając stronę internetową ubiegłorocznego Wyścigu Mistrzów brakuje mi tam publiczności. Czyżby wyścig i zwieńczenie miało być występem najlepszych zawodników ścigających się kartami między sobą, bez publiczności, autografów, mediów, i wielkiego show?

Ale zostawiam ubiegłoroczną imprezę, która jest już zamknięta i skupię się na tym co w tym roku kibice mieli zobaczyć i przeżyć po raz pierwszy w naszym kraju. Skorzystam po raz kolejny z cytatu jaki widnieje w Auto Świat: „W Polsce od dawna brakuje imprezy w kalendarzu PZM, w której zawodnicy różnych dyscyplin motorsportu mogliby zmierzyć się ze sobą w takich samych warunkach i pojazdach o równych parametrach. Spotkania dla najlepszych, zwycięzców, legend, znanych osobowości. Fantastycznego widowiska kończącego sezon wieloma atrakcjami. Po prostu święta Mistrzów”.
Jak najbardziej brakuje takiego wydarzenia. Aż chciałoby się zobaczyć Golloba w starciu z Kucharem, Kajetanowiczem, czy kartingowców w walce z utytułowanymi zawodnikami wyścigowymi. No właśnie chciałoby się, ale droga do organizacji takiego przedsięwzięcia to nie tylko organizacja, to pieniądze, ogromne pieniądze, sztab ludzi, którzy znają się na temacie i ogrom, a nawet bym powiedział kosmos pracy.

Ale impreza na Stadionie Narodowym mogłaby przyciągnąć tłumy kibiców? Tak mogłaby i mogłaby się świetnie sprzedać, gdyby ktoś wiedział jak zabrać się do tematu. Nie mówię, że organizatorzy tegorocznego wydarzenia, które miało odbyć się 15 grudnia nie wiedzieli, ale z pewnością zrobili koło tematu więcej szumu, niż tak naprawdę włożyli w to pracy. Organizatorzy to też chyba za duże słowo, ponieważ całość medialnego podniesienia to efekt pracy jednego człowieka, nie będę wymieniał nazwisk ani imion, bo nie o personalia chodzi, ale o to aby pokazać, że takich imprez nie da zorganizować się w pojedynkę mając najlepsze chęci.

To co mnie najbardziej zaciekawiło to fakt zaproszenia na to wydarzenie gwiazd F1 i WRC. Znowu przytoczę cytat, ale to właśnie te teksty skłoniły mnie do napisania tego posta i skupienia się nieco nad tematem Wyścigu Mistrzów organizowanego na Stadionie Narodowym, czyli jednym słowem organizacji ogromnego przedsięwzięcia, do którego trzeba wiedzieć jak się zabrać. Teraz cytat i zaraz dalej w temacie:

„Plejadę polskich znakomitości mają uzupełnić kierowcy WRC oraz F1, którzy zdecydowanie podgrzaliby atmosferę. Obecnie prowadzone są rozmowy z kilkoma zawodnikami i dopiero na dalszym etapie działań dowiemy się, kto odwiedzi Stadion Narodowy w Warszawie. Na pewno zaproszenie otrzymają Juho Hanninen, Marcus Gronholm i Mikko Hirvonen. Organizator dokonana również wszelkich starań, aby Wyścig Mistrzów swoją obecnością zaszczycił Robert Kubica”.

Gronholm, Hirvonen, Hanninen, gwiazdy, a co za tym idzie wielkie pieniądze za występy. Kubica, też nie zrobiłby tego jako wolontariat. Bardzo bym chciał zobaczyć tych kierowców w Polsce, ale nie sądzę, że raz dotarcie do nich jest prostym zadaniem, dwa namówienie ich na taki występ byłoby prostym wyzwaniem. Do tego muszę w tym miejscu dodać, że wynajem samego stadionu i przygotowanie całej infrastruktury na taki wyścig to miliony złotych, sądzę, że ponad 10 milionów.

Fakt stadion jest na 58 tysięcy kibiców, czyli załóżmy bilety po 150 zł na to wydarzenie daje nam 8,7 miliona. Może i budżet do ogarnięcia, ale do tego chciałem powtórzyć trzeba sztabu ludzi, którzy wiedzą jak organizować takie imprezy.

Ostatecznie z Wyścigu Mistrzów nic nie wyszło, a szkoda. Były strony internetowe po których nie pozostało nic, no pozostało strona, która nie została opłacona pod adresem www.wyścig-mistrzow.pl . Były jeszcze strony www.wyscigmistrzow.warszawa.pl, ale tego również już nie ma. Jedyna strona jaką możemy odnaleźć to zeszłoroczna strona Lotto Wyścig Mistrzów, który rozegrany został w Szczecinie http://www.wyscigmistrzow.pl/, ale po raz kolejny z napisem, że będzie aktualizowana.

Do tego tematu jeszcze wrócę, ale chciałem Wam tylko zasygnalizować, że takie przedsięwzięcie to ogrom pracy, pieniędzy i do tego potrzebny jest potencjał ludzki, a nie tylko promocja własnej osoby poprzez takie wydarzenie, bo właśnie takie wrażenie wyniosłem z całego tego zamieszania.




2 komentarze:

  1. Właśnie całkiem niedawno temu szukałem jakiś informacji an ten temat, bo pamiętałem, że coś takiego było w planach. Szkoda, że nic z tego nie wyszło. Co do kosztów, to sądzę, że pomijając sprzedaż biletów, wynajem stadionu zwróciłby się z pewnością z praw do transmisji i reklam.

    Jest czas, żeby solidnie się zastanowić nad takim wydarzeniem, które mogłoby się odbyć w przyszłym roku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobna sytuacja była z tzw. historycznym rajdem Polski. Niby impreza miała być porównywalna do Monte Carlo Historic, podobne zasady i miał być podobny rangą, lecz... stronka internetowa z lat 90 , zero informacji dla kibiców, chciałem w swojej miejscowości oglądać przejazd tych pięknych samochodów lecz nie miałem pojęcia kiedy to będzie bo nie było harmonogramu czasowego! O imprezie wiedzieli tylko nieliczni zawodnicy, którzy mogli się przejechać.

    No niestety, są chcęci organizacji dużej imprezy przez różne środowiska, tylko zasada jest taka, by coś się samo zrobiło, nikt nie chce pomagać. W moich okolicach (Kraków, Limanowa, Nowy Sącz) prężnie rozwija się i organizuje tylko koło AMK Śląskiego w Łapanowie organizując sezon KJS'ów wspomagany przez SJS. Jest to pooglądać jako kibic, jako zawodnik można tanim kosztem przejechać sezon i w miarę dużo osób o tym wiem, choć reklama nie powala. Jak już to powtarzałem nie jeden raz: PZM nie jest wiele lepszy niż PZPN i żeby coś zaczęło się dziać trzeba zacząć zmiany od samej góry.

    OdpowiedzUsuń